Doniesienia dotyczące chorób związanych z nadmierną masą ciała, jak i trudny przebieg COVID-19 u pacjentów z otyłością, zwiększyły zainteresowanie dostępnymi metodami leczenia otyłości. Na popularności zyskuje leczenie chirurgiczne, które cechuje duża skuteczność, mała inwazyjność, a jego wpływ na wellbeing pacjenta, jak przekonują eksperci, jest ogromny.
Obserwujemy istotny wzrost zainteresowania leczeniem otyłości. Wynika to zapewne z faktu, że w okresie pandemii wiele osób zredukowało aktywność fizyczną i zostało narażonych na wyjątkowy stres. Dodatkowo, liczne obserwacje, ukazujące cięższy przebieg COVID-19 u pacjentów z otyłością, otworzyły oczy wielu ludziom na temat tego schorzenia, które wreszcie należycie zaczęło być postrzegane na szeroką skalę jako podstępna i przewlekła choroba
– mówi dr n. med. Michał Janik, chirurg-bariatra ze Szpitala Medicover.
Pacjenci są zdeterminowani, by skutecznie eliminować otyłość, stąd w okresie pandemii największym zainteresowaniem cieszy się chirurgiczne leczenie otyłości. Najbardziej popularną metodą tego typu leczenia, które oferujemy naszym pacjentom, jest rękawowa resekcja żołądka wykonywana sposobem minimalnie inwazyjnym
– dodaje.
Operacja w połączeniu z interwencją dietetyka oraz psychologa daje realne szanse na utrzymanie efektu zabiegu przez kolejne lata i w praktyce rozpoczęcie nowego życia. To, co jednak jest najważniejsze – chirurgia bariatryczna prowadzi do wydłużenia oczekiwanej długości życia u pacjentów cierpiących na otyłość
– komentuje dr Janik.
W ostatnim czasie pojawia się wiele badań, które wykazują istotną korzyść płynącą z operacji rękawowej resekcji żołądka w grupie pacjentów, których wskaźnik masy ciala mieści się w przedziale od 30 do 35 kg/m2 i występują zaburzenia z zakresu gospodarki węglowodanowej (np. cukrzyca typu 2). To daje szansę na skuteczniejsze wyjście z „pandemii otyłości”
– mówi.